Quantcast
Channel: Ziarno Myśli
Viewing all articles
Browse latest Browse all 10

Na ostatni dzień

$
0
0

Tak

Oto przyszedł dzień ostatni.

Kto jeszcze oprócz mnie pamięta mój pierwszy wpis? Z siedemnastego, zdaje się, grudnia zeszłego roku. Ten, w którym pisałam, że postanawiam pisać codziennie. Przez rok.

Pisałam codziennie. Z jednym jedynym wyjątkiem na trzysta sześćdziesiąt sześć dni dwutysięcznego dwunastego roku.

Pisałam raz dłużej, raz krócej, raz wierszem, raz prozą, raz dzieląc się swoimi słowami, raz cudzymi, które wywarły na mnie wrażenie. Pisałam raz mądrzej, raz mniej mądrze, a nieraz zapewne całkiem głupio. Wiele moich tekstów czytanych po paru miesiącach od publikacji, aż błaga o redakcję. O zmiany, które poprawiłyby ich odbiór, zrozumienie i zlikwidowały zbędną sztuczność i miałkość.

Pisanie w ten sposób, to pisanie na żywioł. Szast prast, jeszcze gorące i już publiczne. Przekonałam się, że to nie jest dobry sposób. Nie dla mnie. Nieco inaczej będzie wyglądał mój przyszłoroczny projekt, bo jakoś nie potrafię się rozstać z potrzebą uzewnętrzniania siebie mrokom Internetowego wszechświata.

W założeniu będzie tygodnikiem. Nie 366 wpisów zatem, lecz 52. Jako, że rok zaczyna się we wtorek, publikować będę w poniedziałki, co mi tym bardziej pasuje, że zgadza się z moją idiotyczną potrzebą porządku. Nie wiem jeszcze, co takiego będę publikować. Może tym razem będzie to pamiętnik? ;) nie raczej nie, głupi żart…

 

Nowy adres to:
http://ziarnomysli.blogspot.com/

 

Dzień ostatni. Powinien przynieść jakieś podsumowanie, nieco nostalgicznych słów o wyciągniętej ku nowemu pomarszczonej dłoni starego roku.

 

Cieszę się bardzo, że się odważyłam. Że zebrałam się, ogarnęłam, że zaczęłam wreszcie pisać! Lubię to. Po prostu lubię układać słowa. Gdy siadam do pisania, czuję się tak, jak mógłby się czuć malarz. Stoję w ciemnym pokoju, przede mną białe płótno rozciągnięte na ramie. Wyciągam rękę po pędzel, błądzę wzrokiem po słoiczkach z zamkniętymi w nich barwami. Lekko się uśmiecham, tylko do siebie. Jest pierwszy kolor, pierwsza kreska. Przyszły obraz.

 

Cieszę się bardzo, że dzięki pisaniu poznałam Ludzi. Osoby. Nie będę ich wymieniać. Mogłabym o kimś zapomnieć, jak zwykle roztrzepana. A nie chcę. Oni wiedzą. Wy wiecie. I nie mam tu na myśli jedynie zupełnie nowych osób. Mam na myśli także tych, którzy dzięki pisaniu poznali mnie inaczej i dali mi poznać siebie.

To że jesteście i mogę się z Wami dzielić sobą, nadaje jakiś taki nowy czar mojemu życiu.

 

Cieszę się też, że eksperyment się powiódł, że nie wymiękłam, nie poddałam się, nie przestałam po prostu. Dobrze wiedzieć, że jest coś co potrafię doprowadzić do końca. A że dotyczy to pisania akurat, to daje szansę Smoczej Kropli.

 

To tyle. Żegnam się i się nie żegnam.

 

Bywaj Stary Roku!


Viewing all articles
Browse latest Browse all 10

Latest Images